Najlepsze brownie, jakie do tej pory jadłam! Myślę że nadszedł czas aby użyć tego słowa i w tym przypadku jest ono w pełni uzasadnione 🙂 Brownie z tego przepisu jest (są?) bardzo wilgotne (ale nie „gliniaste”), baardzo czekladowe, lekko kokosowe i z pyszną skórką na wierzchu która rozkosznię pęka podczas krojenia.
Banalnie proste, nawet kuchenny nowicjusz poradzi sobie z tym przepisem. Jedynym wyzwaniem może się okazać zdobycie mąki kokosowej, bo z tego co się orientuję, jest ona dość droga i dostępna tylko przez internet lub w sklepach ze zdrową żywnością. Na szczęście można ją przygotować samodzielnie – jest pysznym produktem ubocznnym przy domowej produkcji mleka kokosowego (polecam przepis i wskazówki Olgi Smile). Mąkę kokosową można zastąpić również mąką migdałową, która jest nieco dostępniejsza, lub przygotować je z mąką pszenną, chociaż wtedy nie będzie to już ‚bezglutenowe’ brownie.
Na podstawie przepisu na ciasto czekoladowe z bloga mniammniam.pl.
- 200 g czekolady ( u mnie 50g mlecznej i 150g gorzkiej)
- 1/3 szkl (40g) mąki kokosowej (można zastąpić mąką migdałową)
- 75 g masła
- 3 jajka
- 1/2 szkl (85g) cukru (dałam mniej)
- garść posiekanych orzechów włoskich lub innych ulubionych
- Kwadratową blaszkę 18x18cm natłuszczam i wykładam papierem do pieczenia.
- Piekatnik rozgrzewam do 180 stopni.
- Masło i czekoladę rozpuszczam w garnuszku na małym ogniu. Po rozpuszczeniu zdejmuję z ognia. Jeśli jest bardzo gorąca, odstawiam na chwilę do wystudzenia.
- Cukier krótko ucieram z jajkami. Dodaję masę maślano czekladową i mąkę kokosową, mieszam do połączenia składników. Na koniec dodaję posiekane orzechy.
- Piekę ok 25-30 min. Jest to najbardziej kluczowy moment w całym przepisie – jeśli wolimy ciasto bardzo wilgotne, wręcz gliniaste, trzymamy krócej. Stopień wypieczenia sprawdzamy patyczkiem. Kiedy patyczek jest zupełnie suchy jest to ostatni moment aby wyjąć ciasto, trzymane dłużej będzie przesuszone.
- Wyjmuję z piekarnika i studzę na kratce. Do podania polecam bitą śmietanę lub gałkę lodów! Smacznego!
Dodaj komentarz