23 stycznia miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach kulinarnych poświęconych sushi, zorganizowanych przez markę Blue Dragon. Były to nieco inne warsztaty, bo większość czasu zajęła część teoretyczna czyli wykład szefa Wilsona Chunga na temat sushi – począwszy od jego historii, poprzez składniki a skończywszy na rytuale jego spożywania. Żeby nie było – uważam że w tym przypadku była to trafna decyzja, bo dowiedziałam się wielu ciekawostek. Żałuję tylko, że nie dane nam było przygotować ryżu od podstaw, bo w przypadku sushi jest to sprawa kluczowa. Już na wstępie szef Wilson wspomniał, że kucharze uczą się tej sztuki wiele lat, a osoba z 10-letnim starzem uważana jest za początkującą. Mam wrażenie że nie żartował 🙂
Skoro o ryżu mowa, okazuje się że pierwotnie ryż wykorzystywany był jako metoda konserwacji ryb. Posolone ryby przekładano sfermentowanym ryżem i w ten sposób je przechowywano. Po kilku miesiącach konsumowano rybę a ryż wyrzucano. Dopiero duuuużo później zaczęto doprawiać ryż octem, co miało na celu wzmocnienie smaku ryby. Z czasem zaczęto również spożywać ryż i w ten sposób narodziło się sushi znane nam dzisiaj. Przy okazji szef zdradził nam pewną ciekawostkę – w Polsce idąc na sushi zachwycamy się pyszną, świeżą rybą, która jest ‚gwiazdą’ dania. Japończyk natomiast pochwali lokal w którym serwują najlepszy ryż 🙂 Rozumiecie już moje rozczarowanie gotowym ryżem? Nie udało mi się pstryknąć zdjecia z bliska, ale ryż do sushi do złudzenia przypomina ryż arborio. Oczywiście nie można użyćgo jako zamiennika, ponieważ pomimo podobieństw w wyglądzie zachowuje się on inaczej (jest to kwestia rozprowadzenia skrobii w ziarnach).
Kolejną kwestią jest odpowiednie doprawienie ryżu. W końcu sushi tłumaczy się jako „sour-tasting” czyli „kwaśny w smaku”. Tutaj szef wyręczył się gotowym sushi su czyli zaprawą Blue Dragon złożoną z octu winnego, soli i cukru 🙂

Później przyszła pora na pokaz przygotowania kilku rodzajów sushi – klasycznych maki, california roll czyli maki z wodorostami w środku i nigiri. Nie jest to bardzo trudne (zwłaszcza patrząc na profesjonalistę :)), ale zastanawiam się ilu lat nauki potrzeba aby zostać prawdziwym sushi masterem, skoro studiowanie gotowania ryżu trwa minimum 10 lat 🙂 Potem przyszła kolej na nas. Zabraliśmy się za przygotowanie sushi z takim entuzjazmem, że w połowie zabrakło nam ryż a szefu Wilson z lekkim przerażeniem obserwował nasze „wypasione” maki 🙂 Niestety warunki nie pozwalały na zrobienie przyzwoitych zdjęć, a szkoda bo wiele osób wykazało się zmyslem artystycznym tworząc piękne kompozycje sushi na talerzach.
Podczas warsztatów była okazja zapoznać się, ale przede wszystkim spróbować produktów do sushi Blue Dragon. Oprócz klasycznych produktów, czli ryżu do sushi, sosów sojowych, imbiru i alg znalazlo się kilka nowości – m.in. musztardowe wasabi i (mój faworyt ♥) przekąska Nori czyli listki prażonych alg morskich w dwóch smakach.
To były jedne z bardziej udanych warsztatów 🙂 Na pożegnanie każdy otrzymał startowy zestaw do sushi, zatem maty w dłoń i do dzieła!
Super warsztaty zazdroszcze bo bardzo lubie sushi
PolubieniePolubienie
Jeżeli już chodzi o sushi, to z całego serca polecam film – „Jiro Śni o Sushi”.
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie