Do tej pory zamieściłam na blogu trzy przepisy na potrawy, które przygotowywaliśmy podczas warsztatów „Dylematy sklepowej półki”. Tym razem czwarty i ostatni wpis na ten temat, moja krótka relacja i garść zdjęć. Czas już najwyższy, bo zdążyła się już pojawić oficjalna relacja na stronie kobieta.pl.
Warsztaty odbyły się 23 lipca w Warszawie. Uczestniczyło w nich w sumie 20 0sób + organizatorzy. Najbardziej nie mogłam się doczekać gotowania w profesjonalnej kuchni, ale poza częścią praktyczną, było również trochę teorii i właśnie nią podzielę się w tym wpisie. Muszę powiedzieć że dowiedziałam się kilku przydatnych rzeczy na temat zasad zdrowego żywienia. Oczywiście nie były one mi obce, nie wiedziałam natomiast jak je stosować w praktyce. Na przykład – wiadomo że powinno się jeść 5 porcji owoców i warzyw dziennie. Pytanie za 100 punktów – ile to jest porcja? Ja do tej pory nie wiedziałam 🙂 A porcja to tyle, ile mieści się w dłoni. Na przykład garść czereśni lub truskawek. Strasznie spodobała mi się uniwersalność tej miary. Jeśli zaś chodzi o warzywa i owoce, to w tej chwili zaleca się spożywanie 2 porcji owoców dziennie i dowolnej ilości warzyw (najlepiej surowych, lub gotowanych na parze).
A jeśli już jesteśmy przy porcjach, to dowiedziałam się jeszcze że dla:
- kaszy, ryżu, ziemniaków – 1 porcja ma wielkość piłeczki tenisowej 🙂 dla kobiet, dla mężczyzn jest to 1,5 do 2 razy więcej
- spaghetti – 1 porcja (suchego makaronu) dla kobiety ma średnicę jak 2 zł, dla mężczyzny 5 zł
- mięso, drób, ryba – 1 porcja ma wielkość dłoni (własnej) bez palców! 😀
A czy wiesz co należy jeść, aby zapewnić sobie dzienną porcję błonnika? Otóż ilustruje to bardzo proste równianie 🙂 :
2 kromki pieczywa pełnoziarnistego + 2 p. owoców + 2 p. warzyw = dzienna porcja błonnika
Poruszony został również temat pieczywa. Pieczenie chleba to dla mnie czarna magia, wydaje mi się strasznie skomplikowane, a czytając przepis na zakwas zgubiłam się po 3 kroku… krótko mówiąc kupuję pieczywo w sklepie. I zawsze mam z tym problem. Nie raz zdarzyło mi się kupić „ciemny” chleb, żeby po przeczytaniu ulotki dowiedzieć się że jest z mąki pszennej, a kolor zawdzięcza dodatkowi karmelu. Jeśli tak jak ja zwykle kupujesz chleb to pamiętaj, że powinien on być pełnoziarnisty (nie tylko wieloziarnisty!) i oczywiście żadnego karmelu.
Gwiazdą obiadu, który sami gotowaliśmy, był faszerowany szczupak. Rybkę przygotował szef kuchni, pod którego okiem pracowaliśmy – pan Jerzy Pasikowski. Szczupak był bardzo smaczny, jednak dla mnie w warunkach domowych nie do odtworzenia, głównie ze względu na piekarnik. 🙂
A tutaj znajdziesz pozostałe przepisy z warsztatów:
- cappucino z zielonego groszku
- zupa krem z pomidorów
- pieczony kurczak z sosem pomidorowym i zacierkami

Świetna porcja wiadomości:)
PolubieniePolubienie
Prawda? Dla mnie na prawdę informacja o tym, ile to jest porcja była jak objawienie 🙂
PolubieniePolubienie