Bieg po pączki (z przeszkodami)

Uff… nawet nie wiecie jak ciężko dostać dobrego pączka. A jaki to jest „dobry” pączek? Po pierwsze niezbyt duży, taki na trzy kęsy. Ciasto puszyste, wilgotne, delikatne. Koniecznie z marmoladą, niekoniecznie z róży 🙂 Polany cieniutko przezroczystym lukrem lub posypany cukrem pudrem. Proste, prawda?

Tymczasem w cukierniach znajduję cały arsenał ogromnych pączków z nadzieniem krówkowym, bitą śmietaną, budyniem, ajerkoniakiem (!), polanych kleistą mazią lukrową lub czekoladową. Chociaż widzę, że te z marmoladą znikają z półek najszybciej. Czyli jest jeszcze nadzieja, szkoda tylko że wszystkie takie wielkie. Szukam się więc dalej, nastawiona psychicznie na długi spacer w poszukiwaniu pączka idealnego.

I oto są… nieduże, za to z dużą ilością marmolady – a w kolejce przede mną tylko jedna osoba 🙂 Kupuję pięć i w drodze powrotnej pewnie trzymam swoją zdobycz! Jestem z siebie dumna 🙂

Pączki z marmoladą

ps. Wiem wiem, nie powinnam marudzić na kupne pączki, tylko dziarsko zakasać rękawy i zabrać się za smażenie 🙂 Jednak przy oszałamiającej ilości pięciu pączków, zwyczajnie mi się nie chce 🙂

A Wy lubicie nowinki czy wolicie tradycyjne pączki z marmoladą?

8 myśli w temacie “Bieg po pączki (z przeszkodami)

  1. Karmel-itka -> haha, no! Ty wierz, rzeczywiście czasem warto przeczytać zanim się chlapnie jakiś komentarz xD

    Faktycznie, nie lada sztuka dorwać takiego naprawdę dobrego pąka – szczególnie właśnie na takie wszystkie okazje, kiedy produkcja rusza szczególnie masowa, prędka i… cóż, przeważnie wtenczas beznadziejna… -_-

    Tym bardziej Tobie gratuluję dorodnej zdobyczy! ^__^

    Pozdrawiam!
    N.

    Polubienie

  2. A ja właśnie się cieszę z tych wynalazków smakowych 😉 Nienawidzę pączków z dżemem/marmoladą, a już szczególnie z różą. Dlatego dostałam wczoraj 2 wielkie, kwadratowe pączki z „adwokatem”. Przy całej mojej niechęci do ich smażenia, nie narzekałam 😉

    Polubienie

    1. Widzę że gusta pączkowe mamy różne, ale za to łączy nas niechęć do smażenia 🙂
      A o kwadratowych pączkach pierwsze słyszę 🙂 Do tej pory spotykałam się tylko z okrągłymi, w sumie to aż dziwne bo jest tutaj duże pole do popisu

      Polubienie

      1. Ja już parę razy takie widziałam. Na ogół z budyniem, raz z frużeliną wiśniową. Są dość specyficzne… Gdyby nie dżem, wybrałabym małe, okrągłe pączki 😉

        Polubienie

Dodaj komentarz

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s