Mam słabość na punkcie śledzi. Nie zawsze tak było, ale odkąd złapałam bakcyla śledzik na święta musi być i kropka. Wariacji na tema śledzia w oleju jest całe mnóstwo. Osobiście jestem wielką fanką połączenia słodko-słony, dlatego postanowiłam przygotować świątecznego śledzika z żurawiną i czerwoną cebulką. Warto „nastawić” go odpowiednio wcześniej, aby smaki miały czas się przegryźć.
Cała potrawa składa się dosłownie z kilku składników, dlatego warto zadbać aby były dobrej jakości. Jako że w paczce produktów regionalnych którą dostałam na początku grudnia znalazł się nieznany mi dotąd olej rydzowy tłoczony na zimno, postanowiłam przetestować jak będzie smakował w towarzystwie śledzi. Olej rydzowy ma bardzo ciekawy smak z lekko korzenną nutą, która pasuje tutaj idealnie!
Przy okazji dowiedziałam się co nieco o samym oleju. W pierwszej chwili pomyślałam sobie, że jest zrobiony w grzybów 😉 Okazuje się jednak, że jest to olej tłoczony z roślimy o nazwie lenianka siewna, potocznie zwanej rydzem ze wzgledu na rdzawy kolor jej nasion. Z tego co się orientuję dość trudno go dostać, ale jak wpadnie Wam w oko w sklepie to polecam spróbować! A tymczasem zapraszam na śledzie!
Śledzie w oleju z żurawiną
- Składniki na 1 słok ok 330ml
- 3 śledzie solone
- garść suszonej żurawiny
- 2 czerwone cebule
- szczypta cukru
- olej do smażenia
- 2 łyżki octu balsamicznego
- pieprz
- olej rydzowy (lub lniany)
- Śledzie wymoczyć w zimnej wodzie przez ok 2 godziny, zmieniając wodę przynajmniej dwukrotnie (zależy jak słone są śledzie).
- Żurawinę zalać gorącą wodą. Odstawić na ok 10 minut, następnie odcedzić.
- Cebulę przekrój na pół, a następnie pokrój cienko w plastry. Na patelni rozgrzej olej i podsmaż cebulę na małym ogniu, aż zrobi się bardzo miękka. Dodaj cukier i ocet, smaż dalej na małym ogniu około 15 minut.
- Śledzie osuszamy na papierowym ręczniku, następnie kroimy w szerokie pasy.
- W słoiku układamy warstwami śledzie, grubo mielony pieprz, żurawinę i karmelizowaną cebulę, do wyczerpania składników. Zalewamy olejem rydzowym.
- Odstawimy do lodówki minimum na 1 noc, a najlepiej na tydzień. Smacznego!