Mam nadzieję że puddingi z nasionek chia jeszcze Wam się nie znudziły 🙂 Ostatnio przez blogi kulinarne przetoczyła się fala przepisów na ten pyszny deser, i oczywiście ja również musiałam go przygotować. Pudding chia można przygotować na dwa sposoby – wykorzystując całe nasionka które pęcznieją i nadają fajną teksturę, lub miksując nasionka z masą mleczno owocową, otrzymując w ten sposób jednolity, gładki deser. W obu przypadkach trzeba się niestety wykazać odrobiną cierpliwości podczas gdy pudding pęcznieje w lodówce.

Pudding chia genialnie sprawdza się jako szybkie śniadanie (o ile pamiętamy aby nastawić go wieczorem), lub w wersji deserowej z bitą śmietaną (u mnie kokosową) i kruszonką. Do dzieła!
- 1 szl mleka migdałowego lub innego roślinnego, ewentualnie krowiego
- po 1/4 szkl truskawek, jagód i malin
- 1/4 szkl nasionek chia
- 5 daktyli
- 160 g mleka kokosowego (mała puszka)
- kilka ciastek pełnoziarnistych
- Daktyle zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na 5 minut. Owoce myjemy i osuszamy.
- Do blendera wkładamy: mleko migdałowe, owoce, daktyle (odsączone z wody) i nasiona chia. Miksujemy na wysokich obrotach do uzyskania gładkiej, jednolitej masy.
- Pudding przekładamy do pucharków lub szklanek, wstawiamy do lodówki na kilka godzin.
- Puszkę mleka wkładamy na min. kilka godzin do lodówki. Schłodzone mleko wyciągamy z lodówki i zbieramy z góry śmietankę, wodę odlewamy i wykorzystujemy np. w koktajlu.
- Śmietankę ubijamy mikserem (mnie zajęło to ok 3 minut). Pod koniec ubijania dodajmy cukier puder do smaku. Ubitą śmietaną dekorujemy wierzch deseru. Posypujemy pokruszonymi ciasteczkami. Smacznego!


















Dodaj odpowiedź do Konczi i Szpileczka Anuluj pisanie odpowiedzi